Zawieszka na urodziny skończona. Po terminie...nie wyrobiłam się.
Na zdjęciu wygląda jakby była brudna, ale zaręczam że nie jest.
No i imię coś nie bardzo widoczne..hm
Na urodzinach byłyśmy. Jeden z rodziców przyprowadził nie tylko dwójkę swoich pociech, ale i wirusa. Wszystkie dzieciaki są chore. Rodzice też. W niedzielę miało być Halloween Party, ale nie będzie...
Czas trzeba jakoś zabić. Nie możemy iść na plac zabaw (bo choroba i pogoda) to plac przyszedł do nas. A dokładnie huśtawka. Na huśtawce Bronka, ulubione ostatnio zwierzę córy.
I jeszcze popełniłam plecak dla małej. Przymusowe siedzenie w domu i brak codziennych spotkań z innymi mamuśkami (porannego z jedną i wieczornego z drugą) zaowocował falą kreatywności. Ekhem ten tego.
Jeżeli wydaje się Wam, że plecak jest krzywy, to dobrze się Wam wydaje. Wszystko szyte ręcznie z głowy, więc szablonu nie było. Może święty Mikołaj przyniesie mi maszynę do szycia...
A mówiłam już, że chrzciny z 7-ego na 6tego listopada przeniesione?! No to mówię. Popa widzimisię. Dochodzę do wniosku, że znaczenia nie ma żadnego czy sutanna katolicka czy prawosławna, w głebokiej dupie maja nas szaraczków. Szczęście w nieszczęściu, że nie stać nas było od samego początku kupić biletów rodzince z Polski, bo by mnie chyba )(&%&/%/¤ wzięła jakbym musiała za dwukrotną zmianę rezerwacji jeszcze masę kasy wywalić.
6 komentarzy:
Jak imię niewidoczne jak widoczne?! Nikoś jak byk!!!
Plecak fajnyyyyy!!!
Wirusa nie zazdroszczę:>
No i z tymi chrzcinami-heh brak słów:> Teraz każdy każdego ma daleko w ...!!!
No i słodka ta mała:)
Kim jest Bronka? :)
A postawić się nie dało (w sensie temu popu - temu misiu - przepraszam, głupawka)?
U nas luteran jest takie powiedzonko: ele mele dutki, toga długa, rozum krótki:P
Ściskam serdecznie
Bronka to pajak
A ja sie doczytal imienia NIKOS! Uwielbiam takei krzyzykowe prace ;) sama haftowac nie umiem ;( Fajne rzeczy poczynilas...o chcinach nic nie powiem...bo szkoda gadac!! Pozdrawiam
Po Twoim poście podjęłam twarde postanowienie - żadnego wyłażenia do ludzi przy chorobie.Wiadomo, że jak dzieciak czuje się w miarę i "nie smarka", to kusi by nie siedzieć w domu... Ale nie ma tak od tej pory! Można ludziom nieźle życie poprzestawiać.
oj kusi kusi zeby wyjsc
tylko slonko sie wychyli a mala juz pod drzwiami
czasem sie poddaje i wlaczam tv na odrobine za dlugo, ale juz pomyslow i energii mi brakuje
skad mala ma tyle sily? (czyzby mleko dawalo takiego kopa?)
Asiu krzyzyki nic trudnego a jak juz sprobujesz to bedzie po Tobie :D
Saro pozdrow ode mnie Wro :)
Prześlij komentarz