środa, 6 października 2010

Halloween czyli halo duchy

Halloween (czyt halołin) Hallow Eve, Hollentide to określenie na pogańskie święto celtów, które w gaelic nazywano Samhain oznaczające koniec lata. świętowano je już ok 100r. AD, 31 października. (1 listopada obchodzono Noc Wszystkich świętych - All Saints, a 2 listopada Noc wszystkich Dusz All Souls) Celtowie wierzyli, że w ten dzień dusze zmarłych odwiedzają ziemię, w obronie przed nimi rozpalano (i rozpala się nadal) ogromne ogniska.

Jest parę tradycji, mniej więcej pewnie każdy widział chociażby w filmach dzieci - przebierańców chodzących po domach i zbierających slodycze i wycinane dynie.

Wycinane dynie zwane też Jack O Lantern czyli Jacek Latarnia. Jedna z legend mówi o pewnym kowalu Jacku, który spotkał diabła i obiecał mu że nigdy pójdzie do piekła, ale kiedy mu się zmarło okazało się że do nieba go nie wpuszczą. Tak więc Jack szwędał się po ziemskim padole. Znowu spotkał diabła i pożalił mu się na swój los. Diabeł użyczył mu piekielnego płomienia do rozpalenia latarni zrobionej z wydrążnej rzepy. I tak Jack dalej włóczy się po ziemii, ale teraz przynajmniej widzi co ma pod nogami. Mówi się, że wraz z emigracją Irlandczyków do Stanów tradycja przeniosła się wraz z nimi, tyle że rzepę zamieniono na dynię.

Inna tradycja to Trick or Treat czyli Słodycze albo psota. Dawno temu biedni chodzili do domów bogatych i prosili o pieniądze lub jedzenie na świętowanie święta zmarłych. Teraz domy ozdabia się pajęczynami, kościotrupami i innymi straszydłami. Dzieci przebierają się w kostiumy i chodzą od domu do domu prosząc o słodycze. Podobno jeśli by im ich nie dać mogą obrzucić dom jajkami lub papierem toaletowym, ale nigdy tego nie praktywałam. Jeżeli dom nie jest ozdobiony to dzieci do niego nie pukają.
Postaram się w tym roku zrobić parę fotek w Halloween, ogniska są naprawdę imponujące. Na kilka dni przed, dzieciaki i dorośli wynoszą z domów stare meble (!) i inne graty, wszystko co da się spalić i ustawiają z nich góry.
Dawniej obok ogniska  kładzono dwa kasztany (chestnut) symbolizujące parę narzeczonych. Jeżeli na drugi dzień pozostawały nietknięte ich małżeństwo będzie szczęśliwe i harmonijne, jeżeli pękną ich związek będzie pełen rys i niedociągnięć.

Jeżeli zdarzyło sie przewrócić świecę w Halloween zwiastowało to wielkie nieszczęście.

W ostatnią noc października wróżki tańczyły ze zmarłymi na wzgórzach. Pod żadnym pozorem nie wolno było się do nich przyłączyć.


Kilka fotek z netu w temacie. W planach jest przyjęcie dla maluchów, łącznie z przysmakami, kostiumami itepe. Co z tego wyjdzie okaże się później.

 łakocie ślinka cieknie

 czyż nie jest słodkie?


aaaa

 naklejane robalki


To miał być mój kostium,Go-Go Yubari z Kill Billa 
Natomiast okazało się niechcący podczas polowań w sklepach, że bąble się boją masek i innych straszydeł. Tak więc przebierzemy tylko smyki i to niezbyt strasznie.




4 komentarze:

kobens pisze...

Niestety niektórzy głupi Irole palą nie tylko drewno na ogniskach :( Biednym zwierzętom też się dostaje :( Nie wiem, jaki jest tego cel, w każdym razie niejednokrotnie już tu o tym słyszałam :(

Bo pisze...

o rany to straszne
nigdy sie z tym nie spotkalam

Titania yng Nghymru pisze...

naklejane robaki - bleeee! jak bym sobie nawet takich naklejek nie dala na nogę naklei:P
szybka jestes z tym artykułem o halloween, ja bede pisać nieco później :P

Joasiunia:) pisze...

Matko jedyna ale fotki:D