czwartek, 10 grudnia 2009

zdjecia, ktorych nigdy nie zrobilam / pictures I've never taken

Mam w glowie takie zdjecia, ktorych nigdy nie zrobilam. Dlaczego? sama nie wiem.

Rok bodajze 2004 lub 05, pociag relacji Zielona Gora-Wroclaw (jade wlasnie na zjazd, uwielbiam jezdzic pociagiem) na przeciwko mnie siada chlopak, lat na oko moze 13 max 15. Obydwa przedramiona pokryte rownoleglymi, grubymi bliznami po zyletce, moze poprawione zapalka. Siedze tak na przeciw niego. Dwa dni wczesniej zrobilam sobie na karku piercing. Myslalam ze jeden bol da sie zagluszyc innym. Chce mu zrobic zdjecie, aparat obok mnie. Zastanawiam sie czy on tez ma 'jakis bol' ktory chce uciszyc. I jaka jest przyczyna, ze taki mlody dzieciak tak strasznie sie okaleczyl. Nie moglam zrobic tego zdjecia.

Rok 2007, grudzien miedzy Bozym Narodzeniem a Nowym Rokiem, idziemy z Gri na lotnisko w poblizu hangaru, w ktorym pracuje. Mamy nowy aparat i czas wyprobowac go w zdjeciach nocnych. Po drodze wielgachne rondo, stajemy tam i robimy fote. Dwie godziny pozniej w drodze powrotnej. Rozpedzony samochod nie daje rady wyhamowac i kosi rondo zatrzymujac sie na brierce w trakcie lotu slychac dobiegajace z samochodu przerazliwe krzyki. Podbiegamy do samochodu w srodku 5 Polakow spieszyli sie na lotnisko. Nikomu nic sie nie stalo, nawet kropli krwi. Pasazerka z przodu nie zapiela pasow, dzieki temu wyladowala na kolanach kierowcy a nie w szpitalu ze zmiazdzonym biodrem. W tamtym czasie pracowalam w lokalnej gazecie, taka fota to byloby cos. Nie moglam jej zrobic.

Rok 2008 lato lotnisko w Kijowie, zapchane po brzegi, ja 4m-ac ciazy. Wpycham sie na czyjes miejsce. Wypchnieta okazuje sie Gruzinka, razem z nia jest jej mama, dwie siostry i 3 male dziewczynki, nocuja na lotnisku blisko tydzien, na co dzien mieszkancy Anglii probuja sie dostac do Gruzji. Wlasnie wybuchl konflikt z Rosja. Loty odwolane. Jedna z dziewczynek spi w otwartej walizce. Nie wiedza jak dlugo jeszce beda musialy tam siedziec.

Nadal nie moge uwierzyc ze nie zrobilam tych fot.


I have a pic in my head I've never taken, Why? Don't know.

Year 2004 maybe 05, train Zielona Gora-Wroclaw ( going to collage for a weekend) in front of me a young boy 13 max 15yr old. Both forearms covered with thick parallel scars, done with a razor blade maybe thickened with match. I'm sitting and thinking. Two days before i got my neck pierced. I thought you can howl down one pain with the other. I want to take a pic of him, camera is right beside me. I'm wondering if he done it because he has a pain to he want to howl down. And causes the pain for such a young fella that he scarred himself. I just couldn't take that pic.

Year 2007 after Xmas before New Year, me and Greg took our new camera to the airport near hangar we works at to try out night pic, on the way there we stopped on a huge roundabout to take a shot. After 2h later on the way back same roundabout. Car speeding, couldn't stop, cut the roundabout on half and stopped on a barrier. From the flying car wee can hear scariest scream ever. We rush to the car, inside 5 people on ther way to the airport tried to catch a flight. Passanger on the front didnt have her belt fastened, thanks to this she landed on the driver's lap not in a hospital with a crushed hips. At the time Ive been working at the local newspaper, could have taken such a pic. Just couldn't do it.

Year 2008 airport in Kiev, Ukraine. Place is stuffed, me 4mths pregnant, coulnd't take it anymore and just took smbdy's place. Somebody is a young woman from Georgia, herself with a mother, 2 sisters and 3 little girls are stuck at the airport for almost a week, on the way from England to Georgia. At the time the conflict Georgia-Russia started so all the flights are cancelled. One of the girls is sleeping in open suitcase. The don't know how long they will have to stay there.

Still can't believe I didnt take those pic.

2 komentarze:

Joasiunia:) pisze...

Wiesz... Lubię tu do Ciebie zaglądać... Poczytać coś ciekawego. I qrczę to co piszesz-przeraża... Wiesz, może i dobrze,że nie zrobiłaś tych zdjęć. Ale nieźle zapadły Ci w pamięci tamte wydarzenia!!!

Pozdrawiam!:)

Martyna pisze...

Też uwielbiam tu do Ciebie zaglądać i czytać to co piszesz, na jakie sprawy zwracasz uwagę...

A to, że nie zrobiłaś tych zdjęć... Wiele filmów dokumentalnych o tym było, to się nawet jakoś fachowo nazywa - fotoreporter/fotograf musi się w pewnym momencie przełamać, by robić takie zdjęcia a później już pozostaje tylko zimna kalkulacja, zwracanie uwagi tylko na to, czy fotka jest "mocna" a myślenie o ludziach uwiecznionych w dramatycznych sytuacjach zostaje gdzieś na boku.

Dobrze, że nie zrobiłaś tych zdjęć a zapamiętałaś tych ludzi.