niedziela, 21 lutego 2010

latawce podejscie drugie / kites part 2


Tak jak wspominalam wczesniej latawcom nie odpuszczam, na dodatek zawrocilam glowe Gri, ktory latawca zbudowal, buduje sie tez drugi w ksztalcie prostopadloscianu.


As i said before i'm not going to let go kites so easy. I've moaned to Gri about it, and he made one, the other one squarish shape is in progress.


wiatr byl wystarczajacy, no spadajacy na trawe laawiec szybko sie zmoczyl i podarl
na dodatek wiecej czasu zajmowalo nam rozplatywanie sznurkow niz latanie.
Trzeba popracowac nad balastem i zamiast papieru cos bardziej trwalego

wind was strong enough, but kites kept on falling on wet grass and got ripped very quickly
what's more it took us longer to sort out thread and balast than to fly it
but ...we are not finished with it yet

2 komentarze:

Joasiunia:) pisze...

Aaale cudnie ja to nigdy nie widziałam latającego latawca:):):)

Martyna pisze...

Piękne zdjęcia!

Zapraszam do siebie - łańcuszek książkowy ;)