w koncu mialam szanse obejrzec Koraline, dlugo na to czekalam, bo to animacja poklatkowa a teraz raczej anime i inne takie epoki lodowcowe sa na topie.
poklatkowa jest o tyle dla mnie interesujaca ,ze sama cos tam kiedys rysowalam i skladalam w calosc (ech piekne czasy) i wiem ile czasu to zabiera i ile skupienia i precyzyjnosci to wymaga. Chyle wiec czola tym, ktorzy przy animacji pracowali i oczywiscie zazdroszcze :)
Nie myslcie, ze jezeli animacja to od razu dla dzieci. Raczej horror. Koralina odkrywa drugi swiat (cos jak Alicja) swiat oczywscie wydaje sie lepszy od tego, w ktorym przyszlo jej zyc. Do momentu kiedy druga mama prosi dziewczynke o wydlubanie sobie oczu i przyszycie w to miejsce guzikow, aby dziewczynka mogla zostac w tym swiecie na zawsze. Mocne co?
wiecej o filmie w googlach albo stopklatka.pl
Aniolem strozem Koraliny jest kot, ktory przemieszcza sie miedzy swiatami ale tylko w swiecie guzikowym moze mowic. Pomocy udziela niechetnie bo jak to kot ma waznejsze rzeczy na glowie, ale ewentualnie cos tam podpowie.
a jak juz o kotach i guzikach mowa, przedstawiam Boba Marlefa, ktory narodzil sie kiedys w czasach liceum i chodzil za mna krok w krok. Nie ma go teraz ze mna bo jak to kot, chyba poszedl inna droga. Niestety nie pamietam czy zniknal jeszce w Polsce czy juz w Irlandii.
A bardzo mi go brakuje :-(
1 komentarz:
ogladałam KORALINE STRASZ NA BAJKA::)))A BOB SLICZNY ,,,
Prześlij komentarz